Blog

iksor

16 years ago

Walentynki w Barcelonie

post main image

Taka noc :) W Polsce walentynki dopiero się zaczęły, w Hiszpani jestem już po imprezie walentynkowej. Zasadnicza różnica między tymi krajami. W Polsce imprezy zaczynają się 20-21, a o 1-2 w nocy na parkiecie pozostają tylko niedobitki. A u nas w Barcelonie  imprezy zaczynają się od 1 w nocy! Kiedy tam weszliśmy parkiet już był praktycznie pełny, i tak pozostało do 5 rano, czyli do końca imprezy. Muzycznie przeróżnie: na początku hiszpański zespół, typowe latino, troche pomieszane z dancem i rockiem, musze przyznać, że bardzo ciekawe :) . Później za sterami stanęłą ok 22-letnia DJ'ka, która przeskakiwała przez przeróżne klimaty myzyczne, w bardzo dobry sposób, od hip hopu, regge - ragga aż po D'n'B.Ludzie bawili się świetnie, tańczyli wszedzię, nie tylko na parkiecie, a także przy barze, przy lożasz, pod ścianą, a nawet przy pisuarze - podczas sikania :P . Ludzie z całego świata, Angertyny, Angli, niemiec(specjalnie z małej litery :P), 8 osób z Polski, no i oczywiście miejscowi, niekoniecznie potrafiący się dogadać, ale nie było to przeszkodą w żadnym stopniu. Mi osobiście udało się "porozmawiać". Nie jest tak łatwo porozumieć się po angielsku z Hiszpankami ^^, ale po pijaku zawsze łatwiej sie rozmawia ^^. Było naprawde ciekawie, nie da się opisać gorąca tego parkietu to trzeba przeżyć. Jeśli ktoś trafi do Barcelony, grzechem jest nie odwiedzić klubu APOLLO. BCN NIGHT na + :)

<<< Wróć